Witam, nie wiem jak tu trafiłeś, ale zrobiłem wokół siebie za dużo szumu i stwierdziłem, że stworzę jakieś miejsce, w którym dalej będę mógł publikować, w którym nie będzie o mnie tak głośno. Podejrzewam, że i tak nie uniknę rozgłosu, ale może chociaż do tego czasu jakoś się przygotuję, lub będzie to lepszy czas na takie rzeczy.

Ten rysunek wykonałem przypadkowo stawiając linie, wyszły mi takie 2 ptaki ala Picasso co jest ciekawe, bo właśnie dzięki ptakom rozmawiam z Bogiem. Tytuł tego rysunku to "Miłość Pańska jest rozbrajająca, bo nie da się za nią odwdzięczyć.

Tutaj jest wstawiony dowód na egzorcyzm który wykonałem,

w szpitalu psychiatrycznym. Dziewczyna miała imię na W,

a zły duch który w niej siedział parodiował swoim ciałem literkę V,

co jest parodią zarówno jej imienia, jak i mojej największej słabości,

czyli udawanie zwycięzcy.

Wiersz - ten wiersz powstał razem z egzorcyzmem i rysunkiem

 

Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?

na kimże się ramię Pańskie objawiło?

On wyrósł przed nami jak młode drzewo

i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.

Nie miał on wdzięku ani też blasku,

aby na niego popatrzeć,

ani wyglądu, by się nam podobał.

Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,

Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,

jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,

wzgardzony tak, iż mieliśmy go za nic.

Lecz on się obarczył naszym cierpieniem,

on dźwigał nasze boleści,

a myśmy go za skazańca uznali,

chłostanego przez Boga i zdeptanego.

 

 

Stwórz łatwo własną witrynę internetową z Webador